Wrona
Baku321@poczta.fm
GG: 7155540

Nowości


31.05.2007
.::Pogram do 2010 Roku::.

Roberto Carlos - ujawnił, że będzie grał do 2010 roku.
34-letni Brazylijczyk po tym sezonie rozstanie się z Królewskimi i zapowiedział, że zrobi to czwarty raz wywalczając mistrzostwo Hiszpanii. Carlos chce potem przez dwa lata grać w innym klubie w Europie, a następnie zakończy karierę reprezentując drużynę z ligi brazylijskiej. "Podjąłem decyzję i będę się jej trzymał. Nie mogę sobie pozwolić na krok wstecz. Trzy razy wygrałem Puchar Europy, trzy razy mistrzostwo kraju i dwa raz Puchar Interkontynentalny. Byłem mistrzem w pierwszym roku tutaj i odejdę jako mistrz. Zostały mi dwa lata gry na najwyższym poziomie, jeden sezon w Brazylii, a potem będę trenerem. Czuję się lepiej niż kiedykolwiek. W następnym sezonie zobaczycie czy jestem skończony" - powiedział Carlos gazecie AS.
źródło: www.PrimeraDivision.pl/


25.05.2007
.::Bohater Spotkania::.
Zespoły walczące o tytuł zgodnie wygrały: Barcelona – szokująco wysoko, Sevilla i Valencia – po mękach i w ostatniej chwili, Real zaś – jak zwykle ostatnio – rzutem na taśmę. Tym razem bohaterem został Roberto Carlos. To jeden z najpiękniejszych momentów w mojej sportowej karierze – wyznał wzruszony Brazylijczyk. W ostatniej minucie meczu z Recreativo, przy stanie 2:2, rozgrywający słabe spotkanie Roberto Carlos, przebiegł niczym sprinter całe boisko, by wspomóc rozpaczliwy kontratak zespołu.

33-letni obrońca wpadł w pole karne, przyjął piłkę zagraną przez Fernando Gago i mocnym strzałem posłał ją do bramki nad wybiegającym bramkarzem. Chwilę później stał się pierwszą podstawą piramidy z ludzi, jaką stworzyli piłkarze Realu.

– Kiedy strzeliłem, chciałem ich wszystkich wyściskać, tych, z którymi śmiałem się na treningach, robiłem dowcipy. Ludzie wiedzą, że nadchodzi koniec Roberto Carlosa w Realu Madryt i jestem szczęśliwy, że ten gol przyszedł właśnie teraz, kiedy odchodzę z klubu, w ostatniej minucie spotkania, które może rozstrzygnąć o mistrzostwie – zaznaczył po meczu jego bohater.
źródło: Więcej w "Przeglądzie Sportowym"



Archiwum Nowości